O czekoladzie, rodzynkach i cebuli większość osób słyszała, tymczasem coraz częściej naszym psom zagrażać będzie dużo mniej znana substancja- ksylitol.
Co to jest?
Ksylitol to alkohol polihydroksylowy pozyskiwany np. z drewna brzozy. Jest słodki w smaku, dlatego wykorzystuje się go do słodzenia produktów spożywczych. Na etykietach kryje się pod symbolem E967. Po co słodzić ksylitolem, skoro mamy glukozę? Okazuje się, że ma on bardzo dużo zalet: Ma 33% mniej kalorii niż sacharoza (biały cukier), wolniej się wchłania i ma niższy indeks glikemiczny, co znaczy, że ne będzie wywoływał nagłych skoków poziomu glukozy we krwi prowadzących do insulinooporności i cukrzycy. Dodatkowo nie wywołuje próchnicy, a nawet może ograniczać wzrost i rozwój szkodliwych bakterii w jamie ustne.
Brzmi fantastycznie?Niestety tylko dla nas.
Ksylitol u psów:
Jest metabolizowany inaczej niż u ludzi i powoduje nagłe uwolnienie dużych ilości insuliny, która w konsekwencji prowadzi do znacznej hipoglikemii. Dla porównania będzie to stan podobny do cukrzyka, który przedawkował insulinę. Zależnie od dawki może rozwinąć się również martwica wątroby. Jest to więc stan bezpośredniego zagrożenia życia, wymagający natychmiastowej terapii.
Jak może dojść do zatrucia?
Np po zjedzeniu cukierków, gumy do żucia, miętówek, pasty do zębów, ale również słodyczy dla cukrzyków, lub produktów z "ekologicznej" półki oraz masła orzechowego (gorszej jakości jest dosładzane)
porównanie ilości gorzkiej czekolady i gumy do żucia potrzebnej do zabicia psa |
Objawy
Pierwsze, charakterystyczne objawy związane są z nagłym obniżeniem poziomu cukru we krwi i są to:
wymioty
osłabienie
zaburzenia koordynacji
letarg
drżenia mięśni
drgawki
śpiączka
Powodzenie terapii zależy od czasu jej podjęcia dlatego tak ważna jest szybka reakcja właściciela. Przy objawach samej hipoglikemii i szybko podjętym leczeniu rokowanie jest dobre. Niestety jeśli rozwinie się niewydolność wątroby, koagulopatie lub dojdzie do śpiączki rokowanie jest niepomyślne.
Rozejrzyjmy się więc po naszej kuchni, upewnijmy, że niebezpiecznych produktów nie ma w szerokim zasięgu psiego nosa, bo niestety niewiele trzeba aby taka degustacja skończyła się tragicznie.
PS Zachęcam też do czytania etykiet na opakowaniach PSICH produktów, dowiedziałam się, że w Wielkiej Brytanii są dostępne psie przysmaki zawierając ksylitol, do tej pory na naszym rynku na nic takiego nie wpadłam.
dlaczego nie mówi się o tym głośniej, więcej? czy to jest dość świeża sprawa?
OdpowiedzUsuńRzecz jest trochę złożona. Toksyczność u psów wykryto w latach 70tych, bo to na nich badano ksylitol przed wprowadzeniem na rynek. Tylko jak zorientowano się, że efekt nie dotyczy człowieka, sprawa ucichła. W stanach prowadzą monitoring, od 2004r kiedy zastępowanie białego cukru stało się bardziej powszechne. Przypadków zgłoszenia zatruć jest coraz więcej i to dużo więcej, w 2014r średnio 10 podejrzeń/dzień. FDA wystosowało nawet jakieś ostrzeżenie do właścicieli psów, tworzą się też internetowe bazy danych i strony na twitterze, gdzie ludzie uczulają na niebezpieczne produkty. U nas za to cisza. Na toksykologii na wecie(UWM)też ani słowa. Nie wiem czy to brak wiedzy, olewactwo czy rzeczywiście się to nie zdarza. Ale patrząc po statystykach to zacznie.
OdpowiedzUsuńSpotkałam się z ksylitolem jako składnik płynu dodawanego do wody pitej przez psa (dla higieny zębów)!
OdpowiedzUsuń